Koniec października był łaskawy w ciepłe dni i dobre światło…
W poszukiwaniu słoneczników 🙂
Ślub Izy i Sebastiana był inny niż na co dzień jest mi dane oglądać. Małopolska od Śląska niby niedaleko jednak kilka różnic rzuca się w oczy. Nie do końca rozumiem o co chodzi z obowiązkami starostów, drużbów… W czasie wesela ogrom tradycyjnych zabaw, podrzucań no i liczba gości … prawie 200 osób! 🙂
Pogoda zamówiona, humory dopisały więc czas na plener. Wybraliśmy się do Pławniowic poszukać zachodu słońca i przyjemnych dla oka kolorów. Po drodze w Świętoszowicach udało się zrobić zdjęcia przy belach słomy.
Tym razem głównymi bohaterami byli Beata i Damian. Tego dnia wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Zapraszam do oglądania kilku zdjęć z Ich dnia.